Nie ma sprawy, tłumaczyła sobie. To nie żaden omen czy coś takiego. Uspokój się. Kilka

dziwnym, upiornym światłem.
Pewnie dostarcza jej towar. Lucy coraz częściej przypalała i Bóg jeden wie, co jeszcze
– Nie – powiedział na głos i rozparł się na krześle. – To się kupy nie trzyma.
tylko dla żony, ale i jej znajomych.
224
napięciu, tak jakby wiedział, co za chwilę usłyszy. Mimo to ciągnęła dalej. - Dzieją się dziwne rzeczy. Nie dotyczy to rodziny, ale konkretnie mnie. - Gardło miała tak ściśnięte, że z trudem wypowiadała te straszne słowa. - Poza koszmarami widzę też pewne obrazy, coś w rodzaju déjà vu. Wiążą się one z ostatnimi wypadkami. Obrazy są porwane i nie składają się w sensowną całość. Pamiętam na przykład, że dotykałam samochodu siostry, tego, którym się rozbiła, albo że patrzyłam na lekarstwa stojące w po-koju matki. - Przełknęła z trudem ślinę i poczuła wewnętrzne drżenie. Oto za chwilę zanurzy się w mroku, otworzy drzwi prowadzące na schody ku zakazanej piwnicy, ryzykując, że zatrzasną się za nią, a potem usłyszy zgrzyt przekręcanego klucza i na zawsze zostanie uwięziona w przerażających ciemnościach. Zamknęła oczy. - Następnego dnia po tym, jak zginął Josh, obudziłam się i... zobaczyłam krew w sypialni. Cała sypialnia była zakrwawiona. - Trzęsąc się, podwinęła rękawy swetra. - Na łóżku, na firankach, na podłodze, w łazience... o Boże, wszędzie. Na ścianach, na dywanie, rozmazana na umywalce i kafelkach. Szklane drzwi kabiny prysznicowej były pęknięte... ale nie pamiętam, żebym je stłukła. Krew na firankach, o mój Boże... - Głos uwiązł jej w krtani. Otworzyła oczy i zobaczyła przed sobą twarz Adama, nieruchomą, opanowaną. Tylko napięte kąciki ust świadczyły, że jest wstrząśnięty jej wyznaniem. Caitlyn, nie ma powodu się teraz zatrzymywać, powiedziała sobie. Brnęła dalej. - Miałam tej nocy krwawienie z nosa i odkryłam... to. - Wyciągnęła ręce, pokazała brzydkie strupy na nadgarstkach. - Nie pamiętam, żebym to zrobiła. Nie pamiętam też krwawienia z nosa. A nawet jeśli to zrobiłam... jeśli się okaleczyłam, nie sądzę, żebym mogła stracić aż tyle krwi. Cała sypialnia i łazienka! Boję się... Jezu, boję się, że w jakiś sposób jestem odpowiedzialna za śmierć mojego męża. Rozdział 22 Myślisz, że go zabiłaś? - spytał Adam. - O to właśnie chodzi. Nie wiem. Nie pamiętam. Ale policja mówi, że na miejscu zbrodni znaleziono krew mojej grupy. I jeszcze ta zakrwawiona sypialnia... Oszukiwałam się, że to moja krew, ale to przecież niemożliwe. - Wzięła głęboki wdech. Nie była już taka pewna, czy dobrze zrobiła, wyznając mu prawdę. - A co pamiętasz? - Jego głos był delikatny, nie oskarżał, nie osądzał. Opowiedziała tyle, ile pamiętała. Zaczęła od tego, jak czekając na Kelly w barze, wypiła trochę za dużo. Potem urwał jej się film, a rano obudziła się w zakrwawionej pościeli. - To było okropne. Straszne i odrażające. Nie mogłam na to patrzeć, więc zabrałam się do sprzątania. Uprałam bieliznę, pościel, umyłam ściany, umywalkę, dywan i wszystko, co było zabrudzone krwią. Musiałam się tego pozbyć. - Przeczesała włosy palcami, próbowała powstrzymać ból rodzący się u podstawy czaszki. - Myślę, że tracę nad sobą kontrolę. Chyba powinnam iść na policję, ale się boję. Detektyw Reed już traktuje mnie jak główną podejrzaną. - Myślisz, że byłabyś zdolna do morderstwa?
Jakby już tu był.
Chcąc ochłonąć, zeszła na parter, sprawdziła, czy wszystkie okna i drzwi są porządnie
Nie boi się, nie ma w niej wahania, a mnie ogarnia błogość. Tak długo czekałam na tę
aktówka z laptopem, biegł do drzwi wyjściowych. Najchętniej porzuciłby bagaż, ale nie mógł
Nic, ani słowa, ani czyny nie przekonają wariatki, by zmieniła zdanie. Zamknęła oczy w
Coś lub ktoś zakrada się coraz bliżej.
Zamieszanie wokół morderstwa bliźniaczek Springer nie zmieniało faktu, że to tylko
najszybciej.
hybryda na krótkie paznokcie

Choć oficjalnie sam odszedł z wydziału, naciski, by rezygnował, były wręcz namacalne,

Zadzwoniła na komórkę Bentza – nie odbierał. Miała ochotę wrzeszczeć z wściekłości.
– Jak to?
W tak długim czasie motele zmieniły właścicieli, stare budynki zburzono, powstały nowe.
budowa barku

Kristi była chyba na dworze, może stała przed budynkiem, w którym wynajmowała

Trinidad mierzył niecałe dwa metry wzrostu, był więc niższy od Hayesa, ale zachował
Serce stanęło mu w gardle, gdy zobaczył, o czym mówił szyper; łajba pochylała się na
– A niech mnie. Tylko tyle? Chcesz wiedzieć, co, moim zdaniem, chodziło jej po głowie?
dove balsam brązujący z drobinkami złota

– Więc co mam zrobić?

– Co? – Bentzowi coraz mniej podobała się ta rozmowa. Poczekał, aż młodziutki kelner
rozumiała.
Zwrócił samochód i zataszczył bagaż do terminalu, by kupić bilet. Wszędzie kłębiły się
co znaczy xdrive